Na kartach historii utrwalił się zapisek mówiący o tym, iż Stefan Czarniecki został uzdrowiony przez muzykę.
Chorób w tamtejszych czasach było masę. Chorowano poważnie, często kończyło się to zgonami.
Lekarze niby byli i jakąś wiedzę posiadali, aby była ona znikoma i na niewiele się zdawała w praktyce. Metody stosowane przez ówczesnych specjalistów wielokrotnie uśmiercały zamiast przywracać dobrą kondycję zdrowotną. Jednego razu choroba dopadła także wielkiego wodza Stefana Czarnieckiego, który to czuł się z dnia na dzień coraz gorzej. Mimo praktyk lekarskich, nie udało się go uzdrowić. Wtedy zdecydowano, że zwołana zostanie orkiestra, która zacznie grać najwspanialsze melodie. Zalecono jednakże, aby muzycy nie korzystali podczas grania z bębna. Po paru dniach okazało się, że wódz poczuł się znacznie lepiej.
Źródła jego cudownego ozdrowienia dopatrywać zaczęto się właśnie w muzyce.